Ferguson liczy tym razem na Wigan

Liverpool nie dał rady. Ale Wigan już raz wygrało z Chelsea w tym sezonie, dlaczego nie mieliby urwać punktów i tym razem? Tak zapewne myśli trener Manchesteru United, Alex Ferguson.

"Nie powiedziałbym, że wynik meczu przeciwko Wigan jest już przypieczętowany, bez cienia wątpliwości," powiedział opiekun Manchesteru United.

"To dobry zespół, nigdy nic nie wiadomo. To szalona gra."

Ferguson chwyta się już przysłowiowej brzytwy: "Manchester City pomógł nam dwa razy, wygrywając z Chelsea. Wigan już raz udało się pokonać The Blues."

"Wszystko, co my możemy zrobić to wygrać nasze domowe spotkanie. Chcemy walczyć dla naszych kibiców do ostatniego dnia sezonu. Nigdy nic nie wiadomo."

Szkot wypowiedział się jeszcze na temat prezentu, jakim było podanie Stevena Gerrarda do Didiera Drogby, po którym napastnik Chelsea wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

"Zobaczyłem to po meczu. To był wielki prezent. Ale nie możemy nic z tym zrobić, trzeba się z tym pogodzić."

Czyli podsumowując cały Pan Ferguson. Jak to się mówi - umiesz liczyć? Licz na siebie. Widać ten Pan nie zna tego powiedzenia.